5-0? Czyli wszystko wraca na normy:-)

5 do 0 w plecy to nie jest tak źle patrząc na to, że na bramce stoi środkowy pomocnik.

Drużyna i trener jest rozliczana z wyniku, więc kibice i "życzliwi" maja po wczorajszym nokaucie argumenty przeciwko nam...a prawda jest taka,że gra Frassati i walka przede wszystkim była dziś na zdecydowanie wyższym poziomie,niż w sobotniej zwycięskiej inauguracji w Fajsławicach...do straty tych 2 bramek w końcówce pierwszej połowy to my prowadziliśmy grę i stwarzali sytuacje...niestety,jak cały czas ostatnio brakowało wykończenia...no i się zemściło,,,2 szybkie kontry skrzydłami gospodarzy i 0-2 do przerwy....to już inaczej ustawiło mecz,choć w drugiej połowie też był on wyrównany,a nie jednostronny pod Włodawiankę,jak sugerowałby to wynik końcowy...wystarczy nadmienić 3 niewykorzystane "pewniaki" Jacka i dodatkowo jeszcze 2 bardzo groźne szanse Rybaka zaraz po wejściu...obiektywny miejscowy kibic z Włodawy podsumował po meczu,że wynik powinien oscylować w granicach 3-2, 4-2 dla Włodawianki...i ja się z nim zgadzam... A problem bramkarza zaistniał niestety na poważnie po różnych wypadkach w ubiegłym sezonie...i pomimo szukania alternatywy na razie jest chwilowa konieczność ratowania się tym,co się ma...choć na dłuższą metę tak się nie da...(kilka niebezpiecznych okazji Włodawianki Patryk wybronił,więc uszanujmy i to...)

Z takim budżetem to nie mamy nawet gdzie wyżej startować...